W zeszłym roku, jeżdżąc na motorze po zachodniej Ukrainie, dotarliśmy w okolice Jaremcza i Worochty, czyli w samo serce Czarnohory. Od tej chwili wiedzieliśmy, że chcemy tu wrócić, by tym razem pójść w góry.
Minął prawie rok zanim znaleźliśmy czas na tę wyprawę, a i tym razem zanosiło się na to, że nic z naszych planów nie wyjdzie. Prognoza pogody była zła lub nawet bardzo zła, ale stwierdziliśmy, że nie mamy ochoty dłużej czekać i ruszyliśmy w drogę.

(Opis i zdjęcia: Agnieszka, Marek i Zosia)

Ukraina

Dodatkową przeszkodą był fakt, że Wielkanoc prawosławna zbiegła się w tym roku w czasie z Wielkanocą w Polsce, co znacznie wydłużyło oczekiwanie na odprawę graniczną. Mimo, że wybraliśmy mniej uczęszczane i mniejsze przejście graniczne w Krościenku, czekaliśmy w kolejce 4,5 godziny, podczas gdy dotychczas nie zajmowało nam to nigdy więcej niż godzinę.

Byliśmy zmuszeni zanocować już w Truskawcu, aby nie podróżować nocą.

Truskawiec

Należy pamiętać, że drogi ukraińskie często są w złym stanie i nietrudno o uszkodzenie samochodu, ponieważ w wielu miejscach możemy napotkać na głębokie, trudne do przejechania dziury. Wydłuża to bardzo czas podróży i wymaga od kierowcy dużo uwagi. Są jednak odcinki, gdzie nawierzchnia jest w całkiem niezłym stanie. Niestety nigdy nie wiadomo kiedy się one skończą, a kończą się niespodziewanie.

Następnego dnia ruszyliśmy w stronę Worochty, gdzie planowaliśmy się zatrzymać. Po drodze wpadliśmy na chwilę do Drohobycza, by rzucić okiem na to pełne nostalgii miasteczko, tak pięknie opisane przez Brunona Schultza.

Drohobycz

Worochta przywitała nas gwałtownym deszczem i zimnym wiatrem. Jako, że pora była jeszcze wczesna, wstąpiliśmy na obiad do przydrożnej restauracji, a następnie pojechaliśmy sprawdzić, czy w położonej o 20 km stąd bazie sportowej Zaroślak są wolne miejsca noclegowe. To chyba najlepsza lokalizacja, jeśli chcemy zdobyć Howerlę, najwyższy szczyt Czarnohory.

Po dotarciu do miejscowości Zawojela, dowiedzieliśmy się, że baza działa, ale jeśli nie mamy rezerwacji, lepiej zostać we wsi, gdzie są dwa pensjonaty. Okazało się, że to dobra decyzja. Wynajęliśmy przytulny pokoik w Pensjonacie Desjatka, by następnego dnia ruszyć na podbój Howerli.

Pensjonat Desjatka - ZawojelaPensjonat Desjatka – ZawojelaZawojela

Howerla – święta góra Ukraińców

Howerla (2061 m) jest najwyższym szczytem Czarnohory i całej Ukrainy. Podobno każdy Ukrainiec powinien przynajmniej raz w życiu wyjść na jej szczyt. Najkrótsze podejście zaczyna się pod bazą sportową Zaroślak. Prowadzą stąd dwa szlaki: niebieski i nieco dłuższy – zielony, przez Małą Howerlę.
Przy wjeździe do parku narodowego dowiedzieliśmy się, że z powodu zagrożenia lawinowego dostępny jest tylko szlak niebieski. Warunki zimowe czekały nas już na drodze dojazdowej do parkingu. Howerla przywitała nas wprawdzie śniegiem, ale wynagrodziła pięknymi widokami – z jej szczytu rozpościera się bowiem wspaniała panorama na Czarnohorę, Świdowiec, Gorgany i Karpaty Marmaroskie.

Poniżej kilka zdjęć z naszego “wielkanocnego” wejścia na Howerlę.
Szczegółowy opis trasy znajduje się: Howerla – święta góra Ukraińców

W drodze na HowerlęW drodze na HowerlęW drodze na HowerlęPanoramy z podejścia na szczyt HowerliNa szczycie Howerli

Na szczycie Howerli

Panorama z HowerliPanorama z HowerliPanorama z HowerliPanorama z Howerli

W stronę Jeziora Niesamowitego

Następnego dnia pogoda była mniej łaskawa, ale mimo to postanowiliśmy pójść do Jeziora Niesamowitego. Niestety, już przy wjeździe do parku narodowego dowiedzieliśmy się, że jest to niemożliwe z powodu niebezpiecznych nawisów śnieżnych. Strażnik poinformował nas, że możemy iść jedynie do miejsca, gdzie zaczyna się trawers zbocza Dancesza.

Po raz drugi pokonaliśmy drogę do Zaroślaka, a stamtąd, tym razem żółtym szlakiem, ruszyliśmy w stronę Jeziora Niesamowitego. Szlak zaczyna się koło kapliczki i dobrze wydeptaną ścieżką prowadzi łagodnie w górę.

W drodze do Jeziora NiesamowitegoW drodze do Jeziora Niesamowitego

Na szlaku do Jeziora NiesamowitegoPodejście do polanki z wieżą widokowąPanorama z wieży widokowej na polance (na szlaku do Jeziora Niesamowitego)Panorama z wieży widokowej na polance (na szlaku do Jeziora Niesamowitego)

10 minut później mijamy położoną na połoninie Pożyżewskiej stację botaniczną i meteorologiczną.

Trawersujemy połoninę i wchodzimy do lasu. Ścieżka doprowadza nas do potoku, za którym wznosi się zbocze Dancesza. Rzeczywiście, jest strome. Zawracamy bez żalu, ponieważ gęsty śnieg z deszczem i silny wiatr zaczęły nam się dawać we znaki.

Trzeba tu wrócić, gdy pogoda będzie bardziej sprzyjająca.

Worochta i okolice

Jeżeli tylko znajdziecie trochę czasu warto zobaczyć Worochtę (ukr. Воро́хта) – miejscowość uzdrowiskową, znane centrum sportów zimowych i jeden z ważniejszych ośrodków turystycznych kraju. Worochta uważana jest za stolicę Hucułów. Głównymi atrakcjami miejscowości jest kamienny wiadukt kolejowy na Prucie z XIX w. oraz dwie huculskie cerkwie (jedna jest z XVII w.).

WorochtaWorochta – cerkiew św. Piotra i św. Pawła

 

Worochta

Zapraszamy do naszych pozostałych opisów z Czarnohory:
Boże Narodzenie w Czarnohorze
Howerla – święta góra Ukraińców
Ferie zimowe w Czarnohorze