Antonow An-24 (samolot Polskich Linii Lotniczych LOT) lecący z Okęcia do Krakowa, w trakcie lotu, z niewyjaśnionych do dziś powodów, zboczył z kursu i uderzył o mocno zalesione zbocze góry, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od lotniska w Balicach, na które zmierzał. Nikt z załogi ani pasażerów nie przeżył katastrofy samolotu, zginęły 53 osoby. Wśród ofiar był znany językoznawca – prof. Zenon Klemensiewicz.
Oficjalnie przyjętą wersją są błędy w zachowaniu pilotów i kontrolerów ruchu, a także złe funkcjonowanie systemu kierowania ruchem powietrznym. Śledztwo prokuratury wykazało cały szereg zaniedbań, takich jak niezwrócenie uwagi na zły stan zdrowia kapitana, niedostateczne doświadczenie załogi skompletowanej do tego lotu (była to załoga rezerwowa), błędy obsługi naziemnej i jej niedostateczne przeszkolenie, niewystarczający sposób nawigacji, zły radar na lotnisku w Balicach, przeciążenie samolotu. Wszystkie te czynniki złożyły się na tragiczną w skutkach katastrofę, która pochłonęła 53 osoby.
Przez lata od wypadku wokół wydarzeń tamtego dnia narosło wiele przypuszczeń, teorii i tajemnic, przynoszących więcej pytań niż odpowiedzi. M.in. niejasny jest powód, dla którego piloci zboczyli z trasy i ominęli Kraków, pojawiła się też hipoteza o planowanej przez pilotów ucieczce za granicę.
W 2009 r., w 40. rocznicę katastrofy w okolicach szczytu Policy postawiono metalowy krzyż wraz z tablicą wykonaną z resztek poszycia samolotu. Na tablicy umieszczone zostały nazwiska ofiar katastrofy.
Pomnik na Policy upamiętniający katastrofę, ufundowany w 2009 r., zdj. M. Mostowik