Góry to dobry temat dla filmowców – wspaniałe plenery, ciekawe historie – sukcesy wspinaczkowe, sylwetki alpinistów, ale też wypadki i spektakularne akcje ratunkowe.
Z ogromnej oferty filmów, których fabuła związana jest z górami – thrillerów, filmów przygodowych i produkcji dokumentalnych wybraliśmy te, których scenariusze oparte są na prawdziwych wydarzeniach. Wszystkie też cechuje dobra, emocjonująca fabuła, która sprawia, że film ogląda się z zapartym tchem, jeśli nawet historia jest nam dobrze znana.
Jest to taka nasza subiektywna lista i oczywiście nie wyczerpuje tematu – postaramy się sukcesywnie uzupełniać, liczymy również na wasze propozycje.
W 1985 dwaj alpiniści – Joe Simpson i Simon Yates wyruszają w Andy peruwiańskie by zdobyć szczyt Siula Grande. Podczas zejścia dochodzi do wypadku – Simpson spada z nawisem śnieżnym i łamie nogę. Ponieważ dalsza wędrówka jest niemożliwa, wspinacze podejmują decyzję, że Simon Yates będzie opuszczał rannego towarzysza na linie. Ale dochodzi do kolejnej dramatycznej sytuacji – Simon, aby ratować siebie decyduje się odciąć linę z wiszącym poniżej Simpsonem. Przekonany o śmierci kolegi wraca do obozu, coś każe mu jednak opóźnić powrót do domu…
Film jest ekranizacją książki Joe Simpsona „Touching the Void”. Książka stała się światowym bestsellerem, otrzymała m.in. nagrodę Boardmana Taskera dla najlepszej książki o tematyce górskiej. W Polsce ukazała się ona pod tytułem „Dotknięcie pustki”.
Rok 1936 – niemiecka propaganda chce do listy narodowych sukcesów dopisać jeszcze jeden – zdobycie Eigeru – szczytu, który dotąd skutecznie opierał się alpinistom. Jego północna, licząca 1800 metrów ściana, należy do najtrudniejszych ścian alpejskich. 18 lipca 1936 roku wyzwania zdobycia, niepokonanej do tamtej pory ściany podejmują się dwaj młodzi Bawarczycy – Andreas Hinterstoißer i Toni Kurz, podczas wspinaczki łączą siły z dwóją Austriaków. Wysiłek wspinaczy jest bacznie obserwowany przez dziennikarzy i przedstawicieli niemieckich władz, pokonywane kolejne metry ściany świętowane są przez zgromadzonych u podnóża Eigeru obserwatorów. Wkrótce jednak sytuacja się zmienia, splot różnych okoliczności sprawi, że wspinaczka, która miała być sukcesem zamieni się w dramatyczną walkę o przetrwanie.
W 2007 r. premierę miał miejsce film „Zew ciszy” w reżyserii Louisa Osmonda – dokument, rekonstruujący historię z 1936 r. Narratorem filmu jest Joe Simpson – znany z ww. filmu „Czekając na Joe”.
28 stycznia 2003 roku 13-osobowa grupa licealistów z tyskiego liceum w czasie podejścia na Rysy zostaje przysypana lawiną. Ogromne masy śniegu zabrały ze sobą 9 osób, tylko jedną z nich uratowano. Niektóre z ciał zaginionych udało się odnaleźć w Czarnym Stawie dopiero na wiosnę.
Historia wszystkim dobrze znana, wypadkiem długo żył nie tylko świat górski, ale cała Polska – była to przecież jedna z największych tragedii w polskich Tatrach. Trudno jednak opanować emocje, kiedy obserwujemy rozpaczliwą nadzieję matki jednego z zaginionych chłopców, że może jednak, jakimś cudem jej dziecko uda się odnaleźć i uratować…
Podczas samotnej wspinaczki w kanionie w Utah alpinista Aaron Ralston ulega wypadkowi – jego ramię zostaje przygniecione skalnym blokiem. Sam nie może się uwolnić, nie może też liczyć na pomoc, ponieważ nikt nie wie o miejscu jego wspinaczki. Świadom faktu, że jeśli nie uwolni się ze skalnej pułapki czeka go śmierć, po pięciu dniach decyduje się na desperacki krok…
Film jest adaptacją powieści autobiograficznej „Between a Rock and a Hard Place”.
Maj 1996 r. Z bazy pod Mount Everestem wyruszają na najwyższy szczyt Ziemi uczestnicy komercyjnych wypraw. Kierownikiem jednej z nich jest nowozelandzki himalaista – Rob Hall, który postanawia połączyć siły z zespołem prowadzonym przez amerykańskiego himalaistę – Scotta Fischera. Podczas ataku szczytowego pojawiają się jednak komplikacje, sytuacja staje się dodatkowo niebezpieczna, kiedy dochodzi do załamania pogody. Wkrótce błędy kierowników wypraw oraz gwałtowna burza śnieżna doprowadzają do dramatycznej walki o przetrwanie wspinaczy.
Scenariusz filmu powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń opisanych w książce „Everest. Na pewną śmierć” Becka Weathersa.
3 czerwca 2017 roku Alex Honnold – dokonuje jednego z najwybitniejszych solowych skalnych przejść w historii – jako pierwszy człowiek na świecie pokonuje 900-metrową ścianę El Capitan bez jakiejkolwiek asekuracji! Dodatkowo robi to w rekordowym czasie – 3 godziny i 56 minut. Kiedy w 2019 r. film „Free Solo”otrzymał Oscara, o rekordzie dowiedzieli się wszyscy, nawet ludzie spoza górskiego świata.
Film przedstawia przygotowania oraz samo przejście przez Alexa ściany El Capitan. Ogromnym atutem dokumentu jest część poświęcona stronie technicznej – pracy filmowców, operatorów i jednocześnie przyjaciół Hannolda.
Historia opisana jest również w książce „Samotność solisty”.