Może zdarzyło wam się już kiedyś widzieć to rzadkie zjawisko? Przejmujecie się w takim razie legendą i z lekkim dreszczem wychodzicie w wysokie góry, czy może to już trzeci raz i czujecie się bezpieczni? 😉 Jeśli nie macie pojęcia o czym mowa, albo jeżeli interesuje was geneza tej fascynującej historii zapraszamy do lektury o widmie Brockenu 😉
Widmo Brockenu (inna nazwa to mamidło górskie) to zjawisko optyczne obserwowane najczęściej w górach, ale też z okien samolotu, kiedy to znajdujemy się między zawieszoną poniżej nas chmurą lub mgłą, a promieniami padającego słońca. Oświetlona w ten sposób mgła działa podobnie jak ekran, gdzie wspinacz widzi własną, powiększoną sylwetkę, często okoloną tak zwaną glorią – tęczowo rozświetloną otoczką, rozchodzącą się kręgami od centrum sylwetki człowieka.
Nazwa tajemniczego zjawiska została zaczerpnięta z niemieckich gór Hartz, konkretnie od szczytu Brocken, gdzie zostało w 1780 roku zaobserwowane i po raz pierwszy opisane przez badacza przyrody i zarazem luterańskiego pastora Johann Esaias Silberschlag’a.
Dla tych, którzy nie do końca orientują się dlaczego wyżej opisane zjawisko optyczne może niepokoić i czemu po trzecim razie można odrzucić obawy, już wyjaśniamy: wśród polskich taterników przyjęła się legenda, że jeśli zobaczymy widmo Brockenu to niechybnie zginiemy w górach. Jednakże jeśli uda nam się je dojrzeć trzy razy, możemy czuć się bezpieczni do końca naszej wspinaczkowej kariery, jakby „klątwa widma” została zdjęta.
Autorem i propagatorem tego przesądu jest Jan Alfred Szczepański – polski taternik, alpinista i literat okresu międzywojennego.
Tym, którzy mieli to szczęście i trzykrotnie zobaczyli swoje świetliste odbicie na mgle gratulujemy, bo świadczy to, że są stałymi bywalcami wysokich górskich szlaków, ale też apelujemy, aby nie porzucali środków ostrożności tylko z tego powodu 😉
A tych którzy widzą widmo Brockenu po raz pierwszy uspokajamy – zdecydowanie lepiej podziwiać to rzadkie zjawisko, niż sugerować się legendą 😉 Chociaż chęć zdobycia kolejnych dwóch przeżyć i „zdjęcia klątwy” jest świetnym pretekstem do częstszych wypadów w Tatry, w tym przypadku każda wymówka jest dobra!
Widmo Brockenu można też zaobserwować z okna samolotu