Tarnica (1346 m) – najwyższy szczyt polskich Bieszczadów, to obok połonin Caryńskiej i Wetlińskiej, najczęściej odwiedzany wierzchołek regionu. Swoim zdobywcom oferuje wspaniałe widoki, zarówno na polską, jak i ukraińską część Bieszczadów oraz dalej, aż po Gorgany. Popularnym miejscem wyjścia są Ustrzyki Górne i przejście widokową granią Szerokiego Wierchu i dalej na szczyt Tarnicy. Nasza propozycja, to ze względów logistycznych wyjście z Wołosatego, ale dodatkowo przejście pod Kopą Bukowską (1320 m), wejście na Halicz (1333 m) i przez Rozsypaniec (1280 m), zejście na Przełęcz Bukowską (1107 m) i powrót leśną drogą do Wołosatego. Prawie cała trasa biegnie odkrytymi graniami obfitującymi we wspaniałe widoki. Dodatkowo z Halicza możemy jak na dłoni zobaczyć całą dziką dolinę Górnego Sanu, tzw. Bieszczadzki Worek – najdalej na południe wysunięty obszar Polski.
Kraj: Polska
Rejon: Bieszczady Wysokie
Punkt wyjścia: Wołosate
Czas: 1 dzień
Pora roku: wiosna, lato, jesień, zima (zależnie od warunków śniegowych)
Trudności: brak trudności technicznych
Suma wzniesień: ok. 920 m
Długość trasy: ok. 19 km
Czas wyprawy: ok. 6:20 h (sam przemarsz) (zimą czas przejścia może być znacznie dłuższy).
Zobacz dodatkowe informacje:
Mapa online: Bieszczady
Uwaga: wyprawa prowadzi przez strefę nadgraniczną – należy mieć przy sobie dokument tożsamości.
Komplet dodatkowych informacji o wyprawie: dojazd, mapy, przewodniki i inne, dostępny jest w panelu bocznym po prawej stronie (na smartfonach na dole).
Poniżej prezentujemy fragment mapy “Bieszczady” Wydawnictwa Compass z zaznaczoną trasą na Tarnicę i Halicz
Wyprawę zaczynamy we wsi Wołosate położonej w przygranicznej dolinie potoku Wołosatka. Po bezpiecznym zaparkowaniu auta [patrz Dojazd] idziemy asfaltową drogą do szlabanu i kasy biletowej BdPN.
Wkraczamy na niebieski szlak prowadzący na Przełęcz (1275 m) i Tarnicę. Przechodzimy przez pięknie kwitnące łąki, na których można znaleźć wiele ciekawych okazów. Poniżej żółto-fioletowy dywan (jaskry i ostrożeń wschodniokarpacki).
Dochodzimy do granicy lasu, gdzie przy tablicach informacyjnych możemy trochę poszerzyć wiedzę o Bieszczadach i chwilę odpocząć na ławeczkach.
Wchodzimy do starego, ciemnego bukowego lasu i od razu zaczyna się strome podejście. Trasa prowadzi po schodach, kładkach i innych zabezpieczeniach. Różni się bardzo od naturalnych szlaków do jakich jesteśmy przyzwyczajeni, ale biorąc pod uwagę ilość osób, które tędy przechodzą jest to widocznie konieczne.
Mniej więcej w połowie drogi stajemy na chwilkę przy drewnianej wiacie. Po ok. 1:30 h wychodzimy z lasu prosto na strome zbocza opadające prosto ze szczytu Tarnicy. Przed nami ścieżka, a właściwie trakt schodowy – tysiące drewniano-stalowych progów ogrodzonych dodatkowo taśmami. Niestety, popularność niektórych tras nie wpływa na ich urok.
Szczyt Tarnicy widziany z niebieskiego szlaku z Wołosatego. Fot. Ewelina Zofińska
Im wyżej, tym piękniejsze otwierają się widoki na południową i zachodnią stronę.
Po ok. 2 godzinach stajemy na Przełęczy pod Tarnicą (1275 m).
Krzyżują się tu szlaki: czerwony z Ustrzyk Górnych przez Szeroki Wierch, który dalej schodzi na Przełęcz Goprowską, “nasza” droga z Wołosatego i żółty szlak na szczyt Tarnicy. Na wschodnią stronę grani otwierają się wspaniałe widoki na Krzemień, Halicz i dolinę Wołosatki.
Na ogrodzonym tarasie rozstawione są liczne ławeczki, a pośrodku stoi metalowy krzyż ustawiony na pamiątkę pontyfikatu Papieża Jana Pawła II oraz pobyty ks. Karola Wojtyły w Bieszczadach (więcej w Ciekawostkach).
Ze szczytu możemy podziwiać całe Bieszczady Wysokie, tzw. Bieszczadzki Worek, pasma Karpat Wschodnich leżących już po ukraińskiej stronie, a także kilka szczytów słowackich.
Ruszamy w dół na wyraźnie widoczną przed nami Przełęcz Goprowską.
Oczywiście ścieżką zbudowaną z kolejnych tysięcy schodów docieramy do źródełka poniżej, którego stoi drewniana wiata.
Na środku przełęczy (1160 m) szlaki rozgałęziają się – w lewo do góry (po schodach) niebieski szlak biegnie na szczyt Krzemienia (1335 m) i dalej na Bukowe Berdo. Nasza droga (czerwone znaki) odbija w prawo i łagodnym trawersem wchodzi na grań pomiędzy postrzępionymi skałkami Krzemienia.
Odcinek ten jest wyjątkowo malowniczy, naturalna ścieżka, ciągle poszerzające się panoramy, piękna roślinność i huraganowy wiatr, który wzmaga odczucie dzikości tego terenu.
Przed nami szczyt Kopy Bukowskiej (1320 m) najeżony dużymi wychodniami skalnymi, który mijamy długim trawersem. Idąc dalej cały czas otwartą granią w niecałe pół godziny docieramy na szczyt Halicza (1333 m), skalisty wierzchołek ogrodzony barierką.
Ze szczytu Halicza możemy zobaczyć wszystkie góry otaczające pasmo Bieszczadów Wysokich. W kierunku wschodnim, pod nami, dzika i piękna dolna Górnego Sanu, a nad nią ukraińskie już pasma gór, aż po widoczne na horyzoncie Gorgany.
Obracając się na południe zobaczymy kolejne pasma ukraińskich Bieszczadów, a w dole dolinę Wołosatki, którędy będziemy wracać do Wołosatego.
Patrząc na zachód zobaczymy przede wszystkim Tarnicę z charakterystycznym siodłem Przełęczy (1275 m) i szczytem Tarniczki (1315 m) po drugiej stronie [więcej o Tarnicy w Ciekawostkach]. Dalej na horyzoncie widoczne są Wielka i Mała Rawka, Połonina Caryńska i Wetlińska i nawet odległy Wołosań.
Z Halicza w 20 minut przechodzimy nadal bardzo widokową granią na niższy Rozsypaniec (1280 m), skąd zobaczymy podobnie piękne panoramy, jak z Halicza.
Na uwagę zasługują skalne fragmenty grani, przez które przebiega nasza ścieżka.
Ostatni widokowy fragment pokonujemy w kolejne 20 minut. Schodzimy do wiaty turystycznej pod Przełęczą Bukowską (1107 m).
Obok przebiega granica polsko-ukraińska. Przed nami długi (ponad 8 km) odcinek szutrowo-asfaltowej drogi opadającej do doliny potoku Wołosatka. Po drodze mijamy kolejną wiatę turystyczną, na kamieniu przy potoku spotykamy wygrzewające się jaszczurki, przechodząc koło rozlewiska (starorzecze potoku) słyszymy głośne kumkanie żab.
Przed zabudowaniami Wołosatego mijamy drogę oznakowana wszelkimi zakazami – prowadzi ona na Przełęcz Beskid (785 m) i dalej na stronę ukraińską do wsi Łubnia.
Przy końcu drogi, przed kasami BdPN, po prawej stronie znajduje się stary cmentarz i miejsce, gdzie stała cerkiew w Wołosatem [więcej w ciekawostkach].
Na uwagę zasługuje potężny jawor rosnący pośrodku cmentarza. Stąd już tylko parę kroków do parkingu, gdzie obok naszego auta spotkaliśmy zaspanego kolorowego kota.