Zimowe przejście grani Goryczkowej Czuby od Kasprowego Wierchu do Przełęczy pod Kopą Kondracką daje przedsmak zimowej turystyki wysokogórskiej. Po drodze czekają nas wspaniałe widoki i emocje zimowego trekkingu, a dodatkowa atrakcją jest możliwość wejścia na szczyty, które letnia wersja szlaku omija trawersem. Trudności przejścia są przede wszystkim zależne od warunków śniegowych i pogodowych. Poruszanie się granią jest stosunkowo bezpieczne z punktu widzenia lawin, ale już zejście do Doliny Kondratowej może być niebezpieczne, dlatego należy wziąć pod uwagę informacje o zagrożeniu lawinowym podawane przez TOPR. Latem przejście tego krótkiego odcinka grani zajmuje 1:40 h, ale zimą może to zająć od 3 do nawet 5 godzin.
Kraj: Polska
Rejon: Tatry Zachodnie
Punkt wyjścia (powrotu): Kuźnice, wyjazd kolejką
Pora roku: wiosna, lato, jesień, zima
Parametry trasy
Przejście ściśle granią od Kasprowego Wierchu do Przełęczy pod Kopa Kondracką:
Suma wzniesień: ok. 410 m
Długość trasy: ok. 3,9 km
Czas wyprawy (zimowy czas przejścia w zależności od warunków śniegowych) – 3 do nawet 5 godzin.
Zejście do Kuźnic od Przełęczy pod Kopą Kondracką:
Długość trasy: ok. 5,7 km
Czas wyprawy (zimowy czas przejścia w zależności od warunków śniegowych) – 2:15 godzin.
Ważne: W warunkach zimowych konieczne jest posiadanie raków i ewentualnie czekana, ważne są też umiejętności posługiwania się tym sprzętem.
Bezwzględnie należy uwzględnić warunki lawinowe i prognozę pogody!
Zobacz dodatkowe informacje:
Mapa online: Tatry Polskie
Poniżej fragment mapy turystycznej Tatr Wydawnictwa Compass – rejon Kasprowego Wierchu i Goryczkowej Czuby
Wycieczkę rozpoczynamy w Kuźnicach, skąd na szczyt Kasprowego Wierchu wjedziemy kolejką. Oczywiście możemy pokusić się na wejście pieszo, ale wtedy zabraknie nam krótkiego zimowego dnia na bezpieczne pokonanie zaplanowanej trasy. Więcej informacji o kolejce i samym Kasprowym Wierchu znajdziemy w naszym artykule Kasprowy Wierch.
Zaraz po wyjściu z górnej stacji kolejki możemy podziwiać piękne widoki na otoczenie Doliny Gąsienicowej, ale naprawdę imponujące panoramy zobaczymy ze szczytu Kasprowego Wierchu.
Wchodzimy wprost w górę prosto pod budynek Obserwatorium Meteorologicznego, obok którego znajduje się właściwy wierzchołek Kasprowego Wierchu o wysokości 1987 m n.p.m.
Ciekawostka: budynek Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologiczne IMGW-PIB na Kasprowym Wierchu (1987 m n.p.m.) został wybudowany w latach 1936–1937 i jest najwyżej położonym budynkiem w Polsce, zyskał ten tytuł we wrześniu 1939 r. po zajęciu przez ZSRR obserwatorium astronomicznego na Popie Iwanie (pasmo Czarnohory, obecnie Ukraina).
Na samym wierzchołku stoi niewielka stalowa konstrukcja z dzwonem, który dawniej był używany do sygnalizacji przy słabej widoczności.
Ze szczytu schodzimy w kierunku zachodnim na główną grań Tatr, którą biegnie granica polsko-słowacka. Najpierw poruszamy się fragmentem nartostrady prowadzącej na początek trasy zjazdowej do Kotła Goryczkowego – uwaga na narciarzy!
Dalej granią prowadzi już droga czerwonego szlaku na Czerwone Wierchy. Zimą znaki są zupełnie niewidoczne, podobnie jak sama kamienna ścieżka. Trasa szlaku letniego omija niektóre szczytowe fragmenty, np. nie wchodzi na szczyt Pośredniego Goryczkowego Wierchu, Goryczkowej Czuby i Pośredniej Suchej Czuby Kondrackiej omijając je ich południowym trawersem. Zimą, wbrew pozorom, lepiej poruszać się jest ściśle granią nie narażając się na podcięcie lawiny do słowackiej Cichej Doliny. Oczywiście wybór drogi należy dostosować do panujących warunków śniegowych, tak aby nie narażać się z jednej strony na niekontrolowany zjazd z masami śniegu na stronę południową (słowacką), a z drugiej strony nie przecenić swoich możliwości poruszając się ściśle granią, gdzie miejscami trafimy na eksponowane miejsca bez łańcuchów lub innych ubezpieczeń.
Latem i jesienią trasa jest łatwa, wręcz spacerowa, ale zimą należy być wyposażonym w kije trekkingowe, raki (raczki mogą się nie sprawdzić) i czekan. Oczywiście trzeba też mieć trochę doświadczenia w posługiwaniu się sprzętem. I jeszcze bardzo ważna uwaga: istnieje możliwość, że znajdziemy się po słowackiej stronie granicy i w razie potrzeby pomocy, będą nam jej udzielali ratownicy HZS, czyli słowackiego odpowiednika TOPR, a jest to usługa płatna. Zdecydowanie polecamy wykupienie odpowiedniej polisy ubezpieczenia w góry.
Bez większych trudności schodzimy na Goryczkową Przełęcz nad Zakosy (1816 m), skąd zaczynamy podejście na niewybitny Pośredni Goryczkowy Wierch (1874 m). Latem jest on niedostępny turystycznie, a zimą jego przejście nie stanowi problemu. Schodzimy na Goryczkową Przełęcz Świńską (1801 m) i rozpoczynamy podejście na Goryczkową Czubę (1913 m).
Bez trudności podchodzimy pod skalny wierzchołek (szlak letni omija go południowym trawersem) i w lekkiej wspinaczce wchodzimy na szczyt. Otwierają się stąd piękne widoki na całą naszą dalszą drogę do Suchego Wierchu Kondrackiego i dalej na Czerwone Wierchy, po prawej majestatyczny Giewont, a w głębi kolejne szczyty Tatr Zachodnich.
Goryczkowa Czuba, niedostępna latem, posiada dwa wierzchołki połączone krótką granią. Na przetartej ścieżce znaleźliśmy ślady kozicy, a na skałach fantazyjne “rzeźby” z lodu i śniegu, które na tle szczytów Tatr Wysokich prezentują się wręcz bajkowo.
Mijamy drugi, niższy wierzchołek Goryczkowej Czuby i rozpoczynamy trochę niebezpieczne zejście. Do pokonania mamy kilkunastometrową ściankę pokrytą lodem, która opada do Suchej Doliny Kondrackiej. W tym miejscu raki i czekan są niezbędne, aczkolwiek widzieliśmy kilka osób, które przeszły to miejsce w standardowym obuwiu turystycznym. Jest to jednak kuszenie losu.
Dalej grań opada dość stromo do przełęczy o nazwie Wysokie Wrótka (1847 m), gdzie zaczynają się Suche Czuby Kondrackie. Pierwszym szczytem przed nami jest Wysoka Sucha Czuba Kondracka (1876 m), na której szczyt latem nie prowadzi szlak. Krótkie, strome podejście bez większych trudności technicznych wyprowadza nas w kilkanaście minut na szczyt.
I znów możemy delektować się pięknymi widokami, szczególnie na Goryczkową Czubę na tle głównej grani Tatr z charakterystycznym szczytem Świnicy. W kierunku naszej wędrówki odsłaniają się kolejne elementy Suchych Czub Kondrackich i dalej Czerwone Wierchy.
Ze szczytu schodzimy na przełęcz Niskie Wrótka (1798 m) po drodze omijając ostrzejsze formacje grani. Dalej kolejne podejście, tym razem na Pośrednią Suchą Czubę Kondracką (1844 m). Podejście na jej szczyt podobne jest do poprzedniego i nie nastręcza problemów technicznych. Tuż pod wierzchołkiem możemy skorzystać z bezpiecznego trawersu omijającego szczyt trasą letniego szlaku.
Jeżeli zdecydujemy się na przejście przez szczyt, to czeka nas trochę nieprzyjemne zejście dosyć stromym zboczem.
Przed nami pozostaje przejście przez Skryte Wrótka (1802 m) i Małą Suchą Czubę Kondracką (1832 m) do Suchej Przełęczy Kondrackiej, inna nazwa to Gładki Przechód (1799 m), gdzie kończy się grań Suchych Czub Kondrackich.
Przed nami dłuższe podejście granią na wysokość ok. 1880 m, gdzie grań skręca ostro w lewo wychodząc na wypłaszczenie z dwoma wierzchołkami Suchego Wierchu Kondrackiego, jeden o wysokości 1890 m znajdujący się na linii granicy polsko-słowackiej, a drugi, wyższy (1895 m) po stronie słowackiej.
Zimą trasa przeważnie przetarta jest przez oba z nich, więc możemy wybrać miejsce, skąd będziemy podziwiać widoki. Zobaczymy stąd całą przebytą drogę, a dalej szczyty Tatr Wysokich ze Świnicą pośrodku i majestatycznym Krywaniem nieco po prawej, a poniżej Liptowskie Kopy i w dole Dolinę Cichą. W kierunku zachodnim wyrastają białe kopuły Czerwonych Wierchów, a po ich prawej szczyt Giewontu.
Ze szczytu w parę minut schodzimy na Przełęcz pod Kopą Kondracką (1863 m), gdzie kończy się nasza droga główną granią Tatr.
Z Przełęczy pod Kopą Kondracką schodzimy stromym zboczem w kierunku północnym do Doliny Kondratowej. Prowadzi tędy (latem) zielony szlak, który sprowadza nas w dół doliny, w ok. 1 godzinę dotrzemy do Schroniska PTTK na Hali Kondratowej. Przy zimowym zejściu należy zachować ostrożność, ponieważ spotkamy tu sporo narciarzy skiturowych, czasem nawet … kozice, którym jakoś nie bardzo przeszkadza ruch turystyczny. Odradzamy zjeżdżania na siedzeniu, przy dużej stromiźnie i zmrożonym śniegu możemy nabrać niebezpiecznej prędkości, a wtedy o wypadek nie trudno.
Po odpoczynku w schronisku (herbata, posiłek) ruszamy wygodnym szlakiem (niebieskim) w dół przez Polanę Kalatówki do Kuźnic (ok. 1 godzina), gdzie rano wsiadaliśmy do kolejki na Kasprowy Wierch.