Triglav (2864 m) – najwyższy szczyt Alp Julijskich, święta góra Słoweńców, absolutnie wart jest zdobycia przede wszystkim dla przepięknych panoram. Na szczyt prowadzi kilka dróg o różnym stopniu trudności. Popularny i stosunkowo łatwy szlak prowadzi z doliny Krma (Kovinarska koča v Krmi), który dochodzi do Triglavskiego domu na Kredarici (2515 m). Stąd czeka nas wspinaczka najpierw na Mały Triglav, później eksponowaną granią na Triglav. Ta część wyprawy jest bardzo atrakcyjna i widokowa.
Nazwa Triglav związana jest z wierzeniami słowiańskimi z okresu wczesnego średniowiecza, wg których na szczycie miał swoją siedzibę potężny Trzygław – pogański bóg wody, ziemi i podziemi. W XIX wieku Triglav stał się symbolem odrodzenia narodowego. Wizerunek góry znajduje się w godle państwowym i na fladze kraju.
Kraj: Słowenia
Rejon: Alpy Julijskie
Punkt wyjścia: górny parking Pri lesi (za Kovinarską kočą)
Czas: 2 dni
Pora roku: wiosna, lato, jesień
Trudności: do schroniska Triglavski dom na Kredarici (2515 m) brak trudności technicznych i ekspozycji, ale podejście jest żmudne i wymagające dobrej kondycji. Wejście na Triglav – trasa ubezpieczona, z dużą ekspozycją.
Suma wzniesień: 1922 m
Czas wyprawy:
Parking Pri lesi – Triglavski dom na Kredarici: 3,5 – 6 h
Wejście na Triglav – powrót do schroniska: 2 – 4 h
Triglavski dom – parking Pri lesi: 3 – 4 h
Zobacz dodatkowe informacje:
DOJAZD EKWIPUNEK POGODA UBEZPIECZENIA
Więcej informacji praktycznych w panelu bocznym (PC) lub na końcu artykułu (mobilne).
Ważne: zapoznaj się z warunkami ubezpieczenia w Alpach Julijskich
Dla startujących na Triglav z doliny Krma dogodne są schroniska: Triglavski dom na Kredarici (2515 m) – miejsc w pokojach 140, w salach zbiorowych 160 (http://www.pzs.si/koce.php?pid=24) i Dom Planika (2401 m) – miejsc w pokojach 41, w salach zbiorowych 82 (http://www.pzs.si/koce.php?pid=32). Przy dobrych warunkach pogodowych i dobrej kondycji, trasę tę można przejść w 1 dzień, ale popularność góry sprawia, że podczas wejścia na szczyt tworzą się prawdziwe zatory, dlatego trzeba się liczyć nawet z dwukrotnie dłuższym czasem przejścia tego etapu. Większość turystów planuje 2-dniową wyprawę z noclegiem w schronisku. My również polecamy ten wariant, można wówczas nieśpiesznie nacieszyć się widokami.
Wyjście. Jeżeli tylko możemy – warto wyruszyć na trasę jak najwcześniej, w okresie letnim niektórzy wychodzą już o 4 rano. Górna połowa trasy do Triglavskiego domu i potem na Triglav przebiega w otwartym terenie, jeśli nasza wędrówka przypadnie w słonecznym letnim dniu, w godzinach południowych czeka nas naprawdę mordercze podejście. Jeżeli nie ogranicza nas rezerwacja w schronisku lub inne czynniki – warto zaplanować wędrówkę w pogodny dzień – Triglav oferuje przepiękne panoramy na Alpy Julijskie, Karawanki i nawet Dolomity.
Oznakowanie szlaku w Alpach Julijskich różni się od dobrze nam znanych tatrzańskich lub beskidzkich. Trasa oznaczona jest białym kółkiem w czerwonej otoczce i dodatkowo czerwonymi paskami umieszczonym najczęściej gdzieś na skale, wyznaczającymi kierunek szlaku lub zakręt. Na początku może to sprawiać pewną trudność – szczególnie jeśli idziemy w gorszych warunkach pogodowych. Znaki są jednak stosunkowo często namalowane, nie powinno więc być problemu na trasie.
Woda. Na trasie nie ma źródeł wody, są 2 ujęcia – duże betonowe koryta, ale woda z nich może służyć raczej do odświeżenia, nie do picia (są to poidła dla wypasanych w rejonie krów). Idziemy w otwartym terenie, słońce pali niemiłosiernie, więc trzeba pomyśleć o odpowiednim zapasie wody.
Nasz opis podzielony jest na 2 etapy:
I – z doliny Krma (parking Pri Lesi) – schronisko Triglavski dom na Kredarici
II – schronisko Triglavski dom – Triglav
Na trasę wyruszamy z parkingu Pri lesi. Od razu na początku ścieżki, po prawej stronie widoczny jest „nasz” znak. Najpierw szeroką, wygodną drogą, a po kilkuset metrach wąską, kamienistą ścieżką biegnącą przez bukowy las, cały czas systematycznie wznosimy się do góry.
Po godzinie marszu wychodzimy z bukowego lasu, z naszej prawej strony pojawia się ogromny skalny mur. Z doliny wygląda on naprawdę imponująco, a przecież najwyższe szczyty mają niewiele ponad 2000 m., (np. Visevnik 2050 m.). Cały czas podchodzimy stromą ścieżką do góry, za nami zostawiamy głębokie dno doliny, zmienia się też roślinność – pojawiają się jarzębiny i inne krzewy.
Stroma ścieżka wyprowadza nas na niewielki wypłaszczenie – i ponownie wchodzimy na kamienną stromą ścieżkę. Po około 20 minutach wychodzimy na płaskowyż, jego przejście po uprzednim wyczerpującym podejściu jest sporą ulgą. W pewnym momencie na naszej trasie pojawia się drewniany drogowskaz kierujący do Vodnikov Domu (1817).
Cały czas podążamy za główną ścieżką. Przed nami niewielkie podejście, wkrótce dochodzimy do betonowego wodopoju. Woda ta może służyć raczej do odświeżenia, nie do picia – są to poidła dla wypasanych w rejonie krów. Nasza ścieżka zakosami cały czas lekko pnie się w górę, na niektórych odcinkach przebiega między drzewami, dającymi w słoneczny gorący dzień przyjemny cień. Na okolicznych łąkach dostrzec możemy pasące się krowy, jest to całkiem spore stado, ale raczej nie stanowi zagrożenia. Jeżeli szukamy miejsca na odpoczynek warto dojść do pasterskiej chaty „Prgarca” -1763 m – ok. 2 : 30 godz. od parkingu, są tutaj ustawione ławostoły, można też znaleźć trochę cienia pod drzewami. Powyżej chaty znajduje się kolejny betonowy wodopój – ponieważ jest dobrze dostępny dla bydła, najczęściej jest wokół dużo śladów „bytowania” zwierząt.
Nad tym wodopojem trzeba zwrócić uwagę na odejście szlaku – w lewo i do góry do „Domu Planika” (przez Konjsko Sedlo) i w prawo „nasz” na „Kredaricę” – strzałki i nazwa wymalowane są na skale. Po kilku metrach dochodzimy do tablic: wg oznaczenia do Triglavskiego domu mamy 2 h.
Ścieżka biegnie przez bardzo urokliwy teren – zielone zbocza porastają modrzewie i piękne kosówki, a dookoła cały teren poprzetykany jest białymi mniejszymi lub większymi skałami. Niektóre z nich tworzą bardzo oryginalne rzeźby.
Odcinek od chaty „Prgarca” przechodzimy już praktycznie cały w otwartym terenie, jeśli nasza wędrówka przypadnie w słonecznym letnim dniu, w godzinach południowych czeka nas naprawdę mordercze podejście do schroniska.
Po prawej i lewej stronie wznoszą się górskie szczyty, a za nami, zupełnie w dole widzimy skalny mur, który przy podejściu od parkingu robił na nas imponujące wrażenie, a teraz wydaje się być taki odległy. Kamienna ścieżka wyprowadza nas teraz na zupełnie martwy krajobraz – dookoła widać tylko biało- szare skały, pośród których zaznaczona jest wyraźnie nasza trasa. Widok odległych, malutkich postaci w górnej części szlaku uświadamia nam jaka wysokość jeszcze przed nami.
Wędrówka po żwirowej, bardzo nachylonej trasie z ciężkim plecakiem, w pełnym słońcu jest bardzo męcząca, poruszamy się naprawdę wolno – właściwie idziemy od zakrętu do zakrętu, od kamienia, do kamienia. Ale takie wolne tempo ma jedną zaletę – dzięki postojom możemy naoglądać się pięknych widoków, a te z tej wysokości są naprawdę imponujące i dają nam przedsmak tego co nas czeka na górze.
Krok za krokiem dochodzimy do oznaczenia szlaków – do Triglavskiego domu mamy jeszcze 0:30 h. Nam, niestety, dojście do schroniska zajęło trochę więcej czasu. Na górę dotarliśmy mocno wyczerpani.
Schronisko „Triglavski dom na Kredarici” (2515) jest chyba najdogodniejszym miejscem startu na Triglav (z opcją noclegu w schronisku) – szczególnie o świcie, kiedy nie ma jeszcze tłumów na trasie, zdobycie szczytu w 1 godz. wydaje się być bardzo realne. Pomimo sporej wysokości, w sezonie letnim oblegany – w sierpniu na trasie można spotkać liczne grupy rodzinne nawet z 10-letnimi dziećmi. Wieczorem w schronisku panuje biesiadna atmosfera, miejsca w jadalniach są zajęte przez grupy radosnych, rozśpiewanych Słoweńców. Ale przy dobrej pogodzie można zjeść „klimatyczną” kolację na zewnątrz – z widokiem na góry. Nocując w schronisku mamy szansę zobaczyć zachód i wschód słońca w górach.
Warunki w schronisku: Duży budynek – 141 miejsc w pokojach i 200 w salach zbiorowych (http://www.pzs.si/koce.php?pid=24). Nie ma konieczności zabierania śpiwora – w pokojach są do dyspozycji po 2 koce dla 1 łóżka, ponadto w recepcji otrzymuje się zestaw jednorazowej pościeli – powłoczkę na poduszkę oraz 2 “prześcieradła”. Są toalety, tylko zimna woda do mycia, woda z kranu nie nadaje się do picia (deszczówka). W bufecie można kupić wodę mineralną, kawę, herbatę, piwo, ciepłe i zimne dania.
Więcej informacji o schronisku Triglavski dom: https://www.pd-ljmatica.si/koce/kredarica/
Wejście na Triglav od Triglavskiego domu. Ze schroniska szlak na Triglav jest dobrze oznakowany, wg oznaczeń od schroniska na szczyt można wejść za 1 godz. Ponieważ trasa jest bardzo popularna, latem wręcz oblegana, w ciągu dnia robią się spore zatory, dlatego jeśli nie wchodzimy na szczyt bardzo wcześnie rano, należy liczyć się nawet z dwukrotnie dłuższym czasem przejścia. Odcinek od schroniska na szczyt posiada liczne sztuczne ułatwienia: stalowe pręty i klamry, oraz na dłuższym odcinku via ferratę. Jeżeli posiadamy sprzęt na via ferratę, warto go użyć – może być przydatny, szczególnie podczas mijania się na wąskich odcinkach z idącymi w drugim kierunku (szlak jest dwukierunkowy). Podobnie, jeśli idziemy z dzieckiem. Na pewno warto mieć ze sobą kask wspinaczkowy (ryzyko uderzenia odłamkiem skalnym!). Większość osób trasę pokonuje bez asekuracji.
Do schroniska Triglavski dom na Kredarici możemy dotrzeć różnymi drogami:
– ferrata Tominškova pot z Aljažev dom – 4 h
– ferrata pot čez Prag z Aljažev dom – 3 h 30 min
– z doliny Kot – 5 h
– z doliny Krma z parkingu „Pri lesi” za Kovinarską kočą – 3 h 30 min
– z Rudnego polja koło Vodnikovego domu, przez Przełęcz Końską (Konjsko sedlo) – 5 h
Uwaga! Podane czasy (przewodnikowe) są raczej mało realne, chociaż minęło nas na trasie wielu żwawo podążających w górę Słoweńców, którzy pewnie się w nich spokojnie mieszczą. Przy czasie przejścia trzeba uwzględnić wiele czynników, m.in.: pogodę, porę dnia i oczywiście naszą indywidualną kondycję.
Popularnym punktem startu na szczyt jest też schronisko Dom Planika lub odleglejsze schronisko Dom Stanica.
Uwaga! Wejście granią na szczyt Triglavu jest regularną ferratą, polecamy zapoznanie się z akapitem dotyczącym sprzętu na ferraty.
Od schroniska schodzimy ścieżką w dół, po kilkudziesięciu metrach szlak zaczyna się bardzo ostro wznosić do góry. Zaczynają się też sztuczne ułatwienia: stalowe pręty i stopnie oraz via ferrata. Pokonujemy kolejne zakosy i półki skalne wspinając się coraz wyżej, daleko w dole widać nasze schronisko.
Trasa jest bardzo dobrze ubezpieczona, większość osób pokonuje ją szybko, bez asekuracji. Trzeba się liczyć z faktem, że praktycznie cały czas, od początku szlaku idziemy w „towarzystwie” – może to być mało komfortowe dla osób lubiących wspinaczkę we własnym tempie. Tutaj ograniczają nas zatory tworzące się najczęściej podczas mijanek z turystami schodzącymi ze szczytu. Prawdziwe korki tworzą się na Małym Triglavie (2725 m), gdzie dochodzi szlak z Domu Planika i gdzie większość zatrzymuje się, żeby pooglądać widoki, a te są niesamowite! Oprócz alpejskich panoram świetnie widać też „naszą” ścieżkę biegnącą granią na szczyt Triglavu. Przejście granią jest w większości ubezpieczone stalową liną, chociaż zdarzają się też miejsca bez liny. Mało przyjemne, szczególnie dla osób z lekiem wysokości, może być mijanie się w takich punktach z innymi turystami. Generalnie, pomimo sporego ruchu na trasie, największego chyba pod samym szczytem, przejście tego odcinka nie powinno sprawiać problemu, szczególnie jeśli idziemy w pogodny dzień.
Po prawie 2 godz. wspinaczce zdobywamy szczyt. Czeka nas teraz zasłużona nagroda – przepiękne panoramy na 4 strony świata. Pomimo późnej popołudniowej pory jest tu całkiem sporo ludzi i cały czas dochodzą następni turyści. Na szczycie znajduje się okrągła metalowa wieża, tzw. Aljažev Stolp (Wieża Aljaża) postawiona tutaj z inicjatywy księdza Jakoba Aljaža, który miał duże zasługi w popularyzacji turystyki górskiej. On też w 1889 r. odkupił szczyt góry, by został w słoweńskich rękach. Wieża cieszy się ogromnym powodzeniem – chyba wszyscy chcą sobie zrobić tutaj zdjęcie.
Delektujemy się widokami, najdłużej jak tylko się da. Zejście ze szczytu wcale nie jest łatwiejsze od drogi wejściowej, tym bardziej, że pomimo późnej pory sporo osób jeszcze wchodzi na górę. Znowu czekają nas mijanki i spore przystanki, ale bez problemów i niespodzianek wracamy do schroniska.
Z Triglavskiego domu na parking wracamy tą samą drogą, którą weszliśmy. Cały czas towarzyszy nam piękna panorama alpejskich szczytów. Powrót zajął nam 4 godziny.