„Bieszczadzki Worek” – dzikie, naturalne i nie zadeptane jeszcze Bieszczady. To najdalej na południe wysunięty, dostępny turystycznie rejon Polski, obejmujący polską część doliny górnego Sanu – idealna propozycja dla wszystkich, którzy szukają miejsc urokliwych i mniej zatłoczonych. Zobaczymy tu m.in. oryginalne retorty do produkcji węgla drzewnego, stado żubrów, pozostałości kolejki leśnej, unikalne torfowiska, pozostałości opuszczonej wsi Bukowiec, a na wszystko możemy popatrzeć z góry z wieży lub tarasów widokowych. Dodatkowo możemy ruszyć na wycieczkę do źródeł Sanu, gdzie po drodze zobaczymy tajemniczy Grób Hrabiny, a wszystko to wśród pięknych przyrodniczych terenów.
Bieszczadzki Worek pełen jest atrakcji, których zobaczenie zajęłoby nam 2-3 dni, ale możemy wybrać wśród nich najbardziej dla nas interesujące.
Historia Bieszczadzkiego Worka
Do Bieszczadzkiego Worka dojeżdżamy od strony Stuposian (leżącymi pomiędzy Lutowiskami a Ustrzykami Górnymi).
Droga serpentynami wyprowadza nas w górę do miejsca, gdzie przy samej drodze znajduje się Muzeum Węgla Drzewnego. Oprócz eksponatów, takich jak: retorty i konstrukcja mielerza – ustawiono szereg tablic informacyjnych, prezentujących m.in. historię rozwoju przemysłu drzewnego w Bieszczadach i historie węglarzy.
Dalej szosa prowadzi w kierunku Mucznego, gdzie po drodze znajduje się Pokazowa Zagroda Żubrów. Hodowane są tutaj w naturalnych warunkach żubry rasy białowiesko-kaukaskiej. Warto przyjść tutaj w porach karmienia zwierząt: 7:30-8:30, 13-14. Miejsce cieszy się dużą popularnością, szczególnie wśród najmłodszych turystów.
Ruszamy dalej w kierunku Mucznego – niewielkiej wsi, w której znajduje się kilka budynków oraz Centrum Promocji Leśnictwa. Stąd też wyrusza żółty szlak na Bukowe Berdo. W samej wsi warto zobaczyć piękny drewniany kościół św. Huberta, w którym na uwagę zasługuje oryginalny żyrandol z poroży jeleni oraz płaskorzeźbione ławki z wizerunkami bieszczadzkich zwierząt. Nieco powyżej, przy drodze, zobaczymy piękny żeliwny krzyż przeniesiony w 1989 z Beniowej.
Z Mucznego warto wybrać się na górski spacer do wieży widokowej na Jeleniowatym. 34 m stalowa konstrukcja została oddana do użytku w 2020 roku, prowadzi do niej ścieżka turystyczna „Brenzberg”. Ze szczytu wieży możemy podziwiać wspaniałe panoramy – w kierunku południowym zobaczymy m.in. ciąg najwyższych bieszczadzkich szczytów: Halicz, Kopę Bukowską, cały grzbiet Bukowego Berda, Połoninę Caryńską, Połoninę Wetlińską i Smerek. Zobaczymy też Otryt, dolinę górnego Sanu, a nawet ukraińskie Bieszczady i Gorgany! W dole w całej okazałości prezentuje się wieś Muczne. Droga na Jeleniowate jest zamknięta w pętlę, opis wycieczki: Panorama Bieszczadów z wieży na Jeleniowatym
Nieco powyżej Mucznego znajduje się kolejna atrakcja – taras widokowy na rozlewisko, z którego można obserwować zwierzęta regionu, podobno można tu zobaczyć bobry. Z Mucznego jedziemy dalej, mijamy kilka serpentyn i na ostrym zakręcie przy moście na potoku Roztoki zobaczymy filary mostu dawnej kolejki bieszczadzkiej, która funkcjonowała w latach 1904-1936 (biegła tędy do Sokolików). Most na potoku Roztoka (obecnie tylko drogowy) znajduje się za Mucznem przy drodze o nazwie “Dziewiętnastka”(jest to numer drogi leśnej). Tu możemy skręcić w prawo w górę szutrową drogą do znajdującego się powyżej parkingu.
Prowadzi stąd oznakowana ścieżka do punktów widokowych Pichurów – do przejścia mamy ok. 1 km. Jeszcze do niedawna zobaczyć tam można było zabudowania wykonane na użytek filmu Wataha (była to kryjówka Rebrowa).
Z przygotowanych tarasów rozciąga się piękna panorama na Bukowe Berdo, Krzemień i Kopę Bukowską.
Spod ruin mostu kolejki jedziemy dalej do wsi Tarnawa Niżna, w której kiedyś funkcjonowało gospodarstwo Igloopolu, obecnie jest kilka budynków, kościół, Stanica Konia Huculskiego BdPN oraz „Baza nad Roztokami”. Z Tarnawy Niżnej prowadzi ścieżka dydaktyczna przez torfowiska Dźwiniacz i Łokieć, do starego cmentarza w Dźwiniaczu.
https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/klimatyczne-miejsca-w-bieszczadach/.
Asfaltowa droga prowadzi dalej do samego Sanu, którym biegnie granica polsko-ukraińska. Z drogi możemy zobaczyć słupy graniczne po obu stronach rzeki.
Wąska asfaltowa droga biegnie cały czas w górę Sanu przez malownicze łąki i rozlewiska, doprowadzając nas do kolejnej atrakcji, którym są torfowiska wysokie w Tarnawie Wyżnej. Znajduje się tu niewielki parking, skąd w 2 kierunkach możemy wybrać się specjalnie przygotowanymi drewnianymi pomostami na zwiedzanie unikatowych torfowisk.
Przejście przez torfowisko to prawdziwy raj dla botaników. Występują tu głównie mchy torfowce, ale też m.in. borówki – bagienna i brusznica, bażyna czarna, żurawina błotna, turzyca skąpokwiatowa, wełnianka pochwowata, bagno zwyczajne, modrzewnica zwyczajna i rosiczka okrągłolistna. W większym sektorze znajduje się również bagienny bór sosnowy z domieszką brzozy brodawkowatej oraz świerka.
Oprócz ciekawej roślinności można tu podziwiać także motyle, ważki, specyficzne dla torfowisk chrząszcze oraz odwiedzające torfowisko ptaki.
Szczegółowy opis: Torfowisko wysokie w Tarnawie Wyżnej
Dalej droga opuszcza łąki nad Sanem i biegnie przez las w górę przez wzniesienie Kiczery Sokolickiej, skąd zjeżdżamy w dół do potoku Halicz. Niedaleko za mostem znajduje się parking w Bukowcu. Możemy tu dojechać też ciekawą drogą rowerową od ruin mostu kolejki koło tarasów widokowych Pichurów, tzw. drogą “dziewiętnastką”, a przed samym Bukowcem „Aleją Błękitną”. Z parkingu w Bukowcu możemy wybrać się na spacer ścieżką przyrodniczo – historyczną „W Dolinie Górnego Sanu”. Ścieżka prowadzi przez malownicze łąki i młaki, z trasy podziwiać możemy widoki na Halicz, Rozsypaniec i Kińczyk Bukowski. Docieramy do terenu dawnej wsi Beniowa, gdzie znajduje się cmentarz z oryginalnymi kamiennymi nagrobkami oraz podmurówka z cerkwi. Zachowała się też bryła piaskowca w kształcie łodzi, na którym wyryty jest rysunek ryby – znak pierwszych chrześcijan (prawdopodobnie jest to podstawa chrzcielnicy poprzedniej cerkwi).
Naprzeciw cmentarza rośnie samotnie piękna ponad 200-letnia lipa.
Zobaczymy stamtąd po drugiej stronie Sanu przejeżdżające po stronie ukraińskiej pociągi Kolei Zakarpackiej. Z Beniowej możemy wrócić na parking zataczając pętlę żółtym szlakiem rowerowym do głównej szutrowej drogi lub kontynuować wycieczkę w kierunku źródeł Sanu. Jest to już jednak całodniowa wycieczka piesza (długość trasy tam i z powrotem to ok. 21 km). Jeśli dysponujemy czasem, to na pewno warto zaplanować taką wycieczkę – po drodze zobaczymy ślady po dworze Stroińskich w nieistniejącej wsi Sianki, tajemniczy Grób Hrabiny, panoramę ukraińskiej okolicy Przełęczy Użockiej i dotrzemy do jednego ze źródeł Sanu, znajdującego się w najdalej wysuniętym na południe punkcie Polski.
Dokładny opis trasy: Do źródeł Sanu
Atrakcje BW najwygodniej jest zwiedzać przemieszczając się do kolejnych punktów samochodem, skąd pieszo lub rowerem można kontynuować krótkie spacery i wycieczki. Przy wszystkich głównych atrakcjach znajdują się parkingi i infrastruktura turystyczna (ławki, wiaty). Do Beniowej możemy wybrać się pieszo lub rowerem, ale do Grobu Hrabiny i dalej do źródeł Sanu już tylko pieszo od schronu nad Negrylowem – opis trasy https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/do-zrodel-sanu/
Uwaga! Przed wejściem na szlak lub ścieżkę przyrodniczą znajdującą się na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego obowiązują bilety wstępu. Można je kupić w punktach informacyjno-kasowych, w siedzibie Parku lub poprzez platformę e-parki (bilety online).
Szczegóły dostępne na stronie parku: https://www.bdpn.pl.
Wędrując przez te tereny zachwycamy się ich przyrodą, ciszą i dzikością. Warto sobie jednak uświadomić, że jeszcze 100 lat temu rejon ten tętnił życiem, a istniejące tutaj wsie rozwijały się bardzo dynamicznie. Olbrzymie leśne tereny sprzyjały oczywiście rozwojowi przemysłu drzewnego, powstały tu m.in. beczkarnie (produkcja beczek), potażnia (produkcja potażu czyli węglanu potasu – wykorzystywanego do wytwarzania szkła, mydła i środków piorących), w Tarnawie istniał zakład produkujący gięte elementy mebli, które eksportowano do Francji, Belgii i Holandii. Funkcjonowały tartaki wodne, dla usprawnienia dowozu surowca zbudowano linie kolejki wąskotorowej. Przy wsiach powstawały kościoły i szkoły. Olbrzymi skok gospodarczy nastąpił pod koniec XIX w., kiedy przez Przełęcz Użocką poprowadzono linię kolejową z Przemyśla do Użgorodu. O skali rozwoju rejonu może świadczyć fakt, że Tarnawa oraz nieistniejące dzisiaj (po polskiej stronie) wsie: Łokieć, Dydiowa, Sokoliki tworzyły 18-kilometrowy zwarty ciąg zabudowań. I jeszcze jeden fakt, który dzisiaj wydaje się wręcz nieprawdopodobny. Sianki, wieś położona najdalej na południu, była dużym i modnym letniskiem: z hotelami, restauracjami, teatrem i zapleczem rekreacyjnym, były tu: korty tenisowe, boiska sportowe i skocznia narciarska.
Jak to się stało, że dzisiaj jedynymi świadkami tamtych czasów są tylko nagrobki, kilka krzyży i ruiny cerkwi?
Największe zniszczenia tego terenu związane były oczywiście z działaniami w czasie II wojny światowej. Z uwagi na znajdującą się tuż obok strategiczną Przełęcz Użocką obszar ten był miejscem ciężkich walk, zarówno w czasie I jak II wojny światowej.
Czego nie dokonała wojna, dokończyły później wojska sowieckie i władze komunistyczne – ustanowienie granic na Sanie „wymusiło” oczyszczanie pasa granicznego. W 1946 r. wszystkich mieszkańców z polskiej strony Sanu wysiedlono. Opuszczone wioski niszczały, w latach 70. i 80. dokonano rekultywacji terenu przy pomocy materiałów wybuchowych. Niezagospodarowane tereny szybko „przejęła” przyroda, w 1996 r. włączono je do Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Warto jeszcze wspomnieć o jednej historii. Otóż, olbrzymie, bezludne tereny, „osłonięte” z trzech stron granicami w czasach
komunistycznych stały się łakomym kąskiem dla partyjnych dygnitarzy. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku we wsi Muczne urządzono ośrodek łowiectwa, bywał tu m.in. Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz. Zarządzał nim płk. Kazimierz Doskoczyński, zwany powszechnie „wielkim łowczym PRL”. Jedną z pamiątek po tym okresie jest droga o nazwie „Dziewiętnastka” – wybudowana w ramach udostępniania bieszczadzkich lasów partyjnym prominentom (prowadzi z Mucznego do Bukowca).
Siłą rzeczy rejon był zupełnie niedostępny turystycznie. Oczywiście, ta niedostępność była intrygująca i bardzo kusząca dla miłośników dzikich Bieszczadów, co odważniejsi zapuszczali się tutaj nielegalnie.
Obecnie ocalałe ślady po dawnym życiu objęte są opieką Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W miejscu dawnych wsi ustawiono duże tablice informacyjne, wytyczono szlaki i ścieżki dydaktyczno-historyczne, dzisiaj już bez problemu dotrzemy do tajemniczego „Grobu Hrabiny”, miejsca, będącego symbolem „Bieszczadzkiego Worka”.
Beniowa – nieistniejąca wieś w dolinie górnego Sanu. Na przełomie XIX/XX w. funkcjonowały tu 2 tartaki wodne, młyn, fabryka beczek, browar, huta szkła. Do rozwoju wsi przyczyniła się kolejka wąskotorowa. W okresie międzywojennym mieszkało to 617 osób. Po II wojnie światowej Beniowa została przedzielona granicą państwową. Mieszkańcy polskiej strony zostali wysiedleni do ZSRR. Obecnie po stronie ukraińskiej mieszka kilka rodzin. Jedynymi śladami istnienia wsi jest cmentarz oraz podmurówka z cerkwi. Była to okazała świątynia, zbudowana w tzw. Stylu narodowym, na planie krzyża greckiego. Zachowała się też bryła piaskowca w kształcie łodzi, na którym wyryty jest rysunek ryby – znak pierwszych chrześcijan (prawdopodobnie jest to podstawa chrzcielnicy poprzedniej cerkwi).
Cmentarz jest ogrodzony, warto zwrócić uwagę na oryginalne kamienne nagrobki. Na jednym z nich wykuty jest dzban (symbolizuje życie ludzkie), na kolejnym kwiat – jako symbol piękna oraz przemijania.
Naprzeciw cmentarza rośnie samotnie piękna ponad 200-letnia lipa.
Bukowiec – nieistniejąca wieś. Na początku XX w. funkcjonował tu tzw. „Folwark Beczkarnia” – należący do firmy Rubinstein&Frommer zakład produkcji beczek, który zatrudniał ponad 500 osób. Działała tutaj też potażnia. Drewno do Beczkarni dowożono kolejką wąskotorową biegnącą w dolinie potoku Halicz. Świetnie prosperujący biznes upadł w latach 30. XX w w czasach wielkiego kryzysu. W 1943 r. Bukowiec zamieszkiwało 529 osób. W 1946 r. mieszkańcy wsi zostali wysiedleni do ZSRR, domy i cerkiew spalono. W latach 80-tych podczas rekultywacji terenu zniszczono wszystkie pozostałości domów.
W Bukowcu znajduje się cmentarz wojskowy z I wojny światowej z 12 mogiłami zbiorowymi.
Obecnie w Bukowcu jest duży parking (płatny), punkt kasowy do BdPN, toalety i wiata. Kilkadziesiąt metrów poniżej parkingu znajduje się węzeł szlaków pieszych, konnych i rowerowych.
Sianki –wieś w dolinie górnego Sanu. Zabudowania wsi znajdowały się po obu stronach rzeki, po roku 1951 wieś została formalnie podzielona między Polskę a radziecką Ukrainę. Część polska jest wyludniona, znajdują się tutaj tylko ruiny dworu Stroińskich oraz cmentarz z tajemniczym Grobem Hrabiny. Od XVIII w. właścicielami wsi byli Stroińscy. W latach 70. XIX w. przez Przełęcz Użocką poprowadzono linię kolejową z Przemyśla do Użgorodu, która w znaczący sposób przyczyniła się do rozwoju Sianek, jako ośrodka letniskowo-turystycznego. Przed II wojną światową było to modne letnisko, które odwiedził m.in. Józef Piłsudski i Wincenty Pol. Był to również znany ośrodek narciarski z torem saneczkowym i skocznią narciarską, w którym zorganizowano w 1936 roku pierwsze narciarskie Mistrzostwa Polski klubów robotniczych. W szczytowym okresie rozwoju turystycznego Sianki posiadały wspaniałą bazę noclegową, znajdowało się tu m.in. 6 pensjonatów, schronisko Polskiego Towarzystwa Narciarskiego i liczne domy letniskowe. Funkcjonowały restauracje, sklepy, korty tenisowe, piekarnia, karczma, szkoła i urząd pocztowo – telegraficzny. Przed wybuchem II wojny Światowej wieś liczyła ponad tysiąc mieszkańców.
Sianki po stronie ukraińskiej są zamieszkałe, znajduje się tu ok. 100 budynków.
Więcej informacji o historii Sianek: Bieszczadzkie Sianki po obu stronach granicy.
„Grób Hrabiny” – potoczna nazwa odnosi się do 2 nagrobków: hrabiny Klary z Kalinowskich Stroińskiej (zmarła w 1867 r.) i jej męża Franciszka Stroińskiego. Przedwcześnie zmarła Klara była wielką miłością Franciszka, para nazywana jest bieszczadzkimi Romeo i Julią. Obok nagrobków postawiono niewielką kaplicę grobową (mocno zniszczona obecnie jest odrestaurowana). Znajdują się też tutaj fundamenty cerkwi pw. św. Stefana.
Błękitna Aleja, droga wybudowana w 70. latach w ramach udostępniania Bieszczadzkiego Worka rządowym prominentom. Droga stanowi dogodny dla rowerzystów skrót pomiędzy Mucznem i Bukowcem, nie jest przejezdna dla samochodów.
Bieszczadzkie Sianki po obu stronach granicy